pink panther pink panther
3589
BLOG

Niemcy w stanie wojny z Polską??!! No chyba tak.

pink panther pink panther Kultura Obserwuj notkę 24

Czy ktoś zna jakieś państwo sojusznicze, które w czasie pokoju dawnego/byłego wroga szkaluje na arenie międzynarodowej i obciąża go własnymi zbrodniami, a co ciekawsze przypisuje temu sojusznikowi własne naganne uczucia nienawiści do "narodu trzeciego', wymordowanego przez siebie z zimną krwią?

Czy ktoś wyobraża sobie, że Wielka Brytania nakręci film za pieniądze podatnika pokazujący, że obozy koncentracyjne w Afryce Południowej tak naprawdę zakładali Irlandczycy i to Irlandczycy najbardziej pastwili się nad , sorry, Murzynami w koloniach ? I że Anglicy  to "obśmiewali się" za plecami z królowej Wiktorii  "z kolonializmu" i byli zniesmaczeni podziałami rasowymi w Indiach a Irlandczycy , jak najbardziej, nienawidzili Hindusów (co wyssali z mlekiem matki) i oczywiście Murzynów w Afryce.

Nie wyobrażanie sobie. Nikt sobie nie wyobraża. A Niemcy, ktorzy zaplanowali, przygotowali prawnie, logistycznie i materialnie wymordowanie wszystkich Żydów a następnie Polaków w IIWW, jak najbardziej wyobrażają sobie taką "poprawkę Norymbergi". Znaleźli właśnie 'prawdziwego sprawce"- Polaków.

A Polacy zmarnowali 68 lat na złudzenia, że jak po chrześcijańsku wyciągniemy do Niemców rękę,to im 'zrobi się przykro" i "zostaną naszymi przyjaciółmi". No i "zostali naszymi przyjaciółmi" wedle własnego obyczaju. Jak byli "przyjaciółmi" Habsburgów.  A wystarczyło poczytać uważniej "Opowiadania" Borowskiego czy wsłuchać sie we wspomnienia brytyjskich żołnierzy-komandosów z roku 1944. Jak Niemcy rozstrzelali kilkudziesięciu UMUNDUROWANYCH brytyjskich komandosów - wziętych do niewoli w trakcie lądowania w Normandii. I wystarczyło wsłuchać się we wspomnienia pewnej Brytyjki, która pomagała polskim więźniom w Niemczech - skazywanych za czyny kryminalne po wejściu aliantów do Niemiec i otwarciu obozów koncentracyknych i więzien.

Okazuje się, że od pierwszej chwili Niemcy namiętnie donosili do władz alianckich na Polaków, którzy dopuszczali się lub JAKOBY dopuszczali się rabunków i gwałtów. I Polacy, ledwie po opuszczeniu obozów koncentracyjnych czy "przyjaznych" gospodarstw rolnych, w których spali ze świniami i pracowali po 14 godzin dziennie za marny wikt, byli karani karą śmierci, za prawdziwe lub wydumane "zbrodnie na biednych Niemcach'. tj.zabór jedzenia, ubrań czy naczyń. A może roweru. Czy pobicie "dobrego Niemca'.

A czy ktoś pamięta, że na słynny 'list polskich biskupów do niemieckich" - niemieccy biskupi NIE ODPOWIEDZIELI tak, jak obiecywali w czasie rozmów z Prymasem Wyszyńskim? Katolicy niemieccy nie uważali za stosowne przepraszać Polaków. Prymas już nigdy nie spotkał się z zakłamanym prymasem niemieckim (aż do śmierci tego ostatniego) ale 'episkopat niemiecki' miał to w nosie. Episkopat niemiecki jeździ sobie od lat na spotkania z "wypędzonymi" ,których organizowali tuż po wojnie dawni SS-mani z krajów bałtyckich tuż po opuszczeniu alianckich więzien.

A ciągłe "pieszczoty" z komunistycznymi rządami Polski, będącymi praktycznie rządami okupacyjnymi.

A jawny brak poparcia dla "S" za to pełne poparcie dla stanu wojennego.

A wysłanie do Polski w randze ambasadora wiceszefa wywiadu Niemiec (co mniej ważne) i 'stryjecznego wnuczka'  członka Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu Wernera von Fritscha- pana Ruedigera von Fritscha.Pan nieświętej pamięci Werner von Fritsch poległ od strzału polskiego karabinu maszynowego na Pradze (Zapiecek)  w czasie oblężenia Stolicy w 1939 r.i się wykrwawił a Fuehrer zrobił mu państwowy pogrzeb w Berlinie. Na Zapiecku postawili Niemcy pomnik i do 1945 urządzali pod nim wszystkie święta państwowe III Reichu.

A totalny opór z uznaniem legendarnej 'granicy na Odrze i Nysie". Musiał "pokojowego" kanclerza Kohla stary Bush złapać za mankiet i powiedzieć, że "nie będzie żadnego zjednoczenia' , aż pod tak 'wrogim naciskiem""nasz przyjaciel Kohl' podpisał  kwity.

A zastrzeżenie, że w Sejmie III RP muszą być zagwarantowane miejsca dla Niemców? Jak gdyby byli "uciskaną" mniejszością a Polacy byli podejrzani o "prześladowania Niemców"?

A stałe podtrzymywanie w systemie prawnym Niemiec stanu granic z Polską z roku 1937?? Czy z Francją Niemcy też podtrzymują stan niepewności granic co do Alzacji i Lotaryngii?

A "wrogie przejęcie" części akt dawnej Komisji do spraw ścigania Zbrodni Hitlerowskich przy usłużnej pomocy pana prof. Kuleszy, urzędnika Panstwa Polskiego I ODMOWA ICH ZWROTU do Polski?

A nie uznanie polskiej mniejszości w Niemczech i praktyki jugendamtów wobec polskich rodzin?

A tolerowanie istnienia "telewizji pruskiej" używającej GODŁA i FLAGI  pruskiej, mimo iż Wysoka Rada Aliantów postanowiła w Poczdamiew1945 r.  o likwidacji Prus NA ZAWSZE wraz ze wszystkimi atrybutami tej państwowości: godłem, flagą, wojskiem, hymnem , finansami i administracją? Czy ktoś zbadał ,kto finansuje "telewizję pruską' bardzo widoczną w internecie? Tysiące filmików o 'cierpieniu Niemców" opatrzone komentarzami: "nidgy nie oddamy Prus", "Prusy na zawsze niemieckie' etc.

A uporczywa odmowa uznania cierpień i wypłaty odszkodowań dla Polaków- ofiar III Rzeszy?

A pojawienie się na terenie Mazur dziesiątek 'niemieckich dworków',które okazują się być 'pensjonatami turystycznymi dla Niemców pod przykryciem". Na pytanie o to, kim są ci liczni goście, niemieccy właściciele odpowiadają, że to "rodzina'. I nie płacą podatków.

A budowa tzw."centrum wypędzonych"?

Podsumowanie:  Jeśli wymienione wyżej fakty polityczne i prawne są pokojem, to czym jest wojna?

Niemcy od pierwszej chwili czyli od 10 maja 1945 r. nie uznali wyników II wojny światowej. Polacy jako świadkowie ich największych zbrodni NIE UWIKŁANI W PAŃSTWOWĄ KOLABORACJĘ z III RZESZĄ są "neutralizowani' przez państwo niemieckie jak przez doświadczonego gangstera. Dobrzy gangsterzy zawsze pozbywają się niedobitych ofiar i świadków. A Polacy są i jednym, i drugim. Życzliwa , jak zawsze ,postawa pewnych kręgów Żydów amerykańskich i niemieckich (kalkulacja w temacie "65 mld USD") jeszcze pomaga w tej operacji. I państwo amerykańskie, ktore uchwałami Kongresu USA stale sugeruje, że Państwo Polskie "jest coś  winne  Żydom".

Czym jest ten serial? To swoisty "remake" niemieckiego filmu "Heimkehr" czyli "Powrót do ojczyzny" z 1941 rktórego reżyserem był syn słynnego malarza czeskiego Gustawa Klimta. Akcja filmu zaczyna się w marcu 1939 r. na Wołyniu. Niemiecka mniejszość (bardzo kulturalna, wymyta i schludnie odziana, w przeciwieństwie do Polaków) jest prześladowana przez Polaków m.in w taki sposób,że przed seansem filmowym w kinie Polacy śpiewają hymn polski (ach, te realia) a Niemcy nie, to Polacy ich masakrują. A zmasakrowanym nie chce udzielić pomocy polski burmistrz. A 1 września 1939 r. wszyscy Niemcy w miasteczku są aresztowani i umieszczeni w ciasnych celach na stojąco. Mają  być rozstrzelani. Bohaterska piękna młoda niemiecka nauczycielka uspokaja ich w taki oto sposób:"..Wyobraźcie sobie, jak to będzie mieszkać pośród Niemców. Jeśli wejdziecie o sklepu,nikt nie będzie gadał po polsku ani po żydowsku, tylko po niemiecku.Nie tylko wieś,ale cała okolica, całe państwo będzie niemieckie.Gleba na polu będzie niemiecka  i kamienie,i trawa..."I w trakcie tej przemowy, nadlatuje Luftwaffe i ratuje dobrych Niemców na prawie już niemieckim Wołyniu - od śmierci. Happy end. 

Czy jakiś przedstawiciel rządu niemieckiego kiedykolwiek PRZEPROSIŁ ZA TEN FILM?? No właśnie. Za ten serial też nie przeproszą. A co jak co,ale stare niemieckie wojaki doskonale pamiętają okupację Polski i swój strach przed partyzantką. Trochę 'kolegow wiarusów' odesłali do  Reichu w  drewanianym odzieniu.Np. z Zamojszczyzny.

Ciekawski, prowincjonalny wielbiciel starych kryminałów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura