pink panther pink panther
4511
BLOG

Ksiądz Desbois ,Ukraina, Shoah oraz Pinchuk i „Jezus i 12 Apostołów”.

pink panther pink panther Społeczeństwo Obserwuj notkę 19

Już myśleliśmy, że stały wielbiciel Polski i Polaków, bohater i partyzant, kochanek i filmowiec – pan Claude Lanzmann zasadniczo Francuz, zestarzał się   i dostał taki omłot od krytyków anglojęzycznych za te swoje para-historyczne wypociny – że Polacy będą mieli chwilę oddechu. Od oskarżeń o to, że wymordowali parę milionów Żydów w czasie IIWW mimo, iż próbowali ich powstrzymywać liczni niemieccy antyfaszyści, nękani przez nazistów. No i  gwiazda Janka Grossa też nieco zbladła.

Ale cieszyliśmy się przedwcześnie.
 

Oto znowu „od francuskiej strony” pojawił się kolejny „spec od Holocaustu”, który dokładnie 59 lat od zakończenia wojny postanowił „wziąć sprawy w swoje ręce” i „zbadać to, czego inni nie zbadali”.
A „czego inni nie zbadali”? A oczywiście „nie zbadali Holocaustu Żydów na Ukrainie”. A on „wziął i zbadał”. I wykosił takich zawodowych  historyków i badaczy Holocaustu jak Raul Hillberg, czy historyk Borys Sabarko, który przeżył getto w Szarogrodzie i napisał około 200 prac na temat Zagłady Żydów na Ukrainie..

Ksiądz Patrick Desbois ukończył wydział matematyki w Dijon a po pobycie u Matki Teresy w Kalkucie i pracy dla rządu francuskiego jako nauczyciel matematyki w dzisiejszym Burkina Faso . W latach 1981- 1986 studiował teologię  a następnie został proboszczem zwykłej parafii. W roku 1991 r. został powołany na stanowisko przełożonego Wyższego Seminarium Duchownego Prado w Lyonie a od 1992 r. kardynałowie Decourtray, Balland i Bille powierzyli mu posadę sekretarza ds. kontaktów z judaizmem. W 1999 r. na swój wniosek został uczyniony stałym przedstawicielem Konferencji Episkopatu Francji ds. kontaktów z Judaizmem.

W 2004 r. został szefem organizacji utworzonej wg jego relacji przez ważnych przedstawicieli francuskiego Kościoła Rzymsko Katolickiego (kardynał Lustinger) i francuskich środowisk żydowskich pod nazwą Yahad In Unu , która postawiła sobie za cel odnalezienie miejsc egzekucji Żydów i ich masowych grobów na terenach dawnego ZSRR ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy.  
Jak piszą na swojej stronie internetowej, :”…  Our organization seeks to unsilence a chapter of history that has remained silent for far too long (…)  Yahad – In Unum identifies mass Jewish killing sites and collects forensic evidence of the executions. Our team videotapes witnesses’ testimonies to these killings. To this day, Yahad has effectuated research concerning 1,902 execution sites and has gathered 4,748 testimonies during the course of its 111 research trips in 7 countries (Ukraine, Belarus, Russia, Poland, Romania, Moldova, and Lithuania)…”. 
Najciekawsze jest pierwsze zdanie: “Nasza organizacja stara przerwać milczenie wokół rodziału historii, który pozostaje zamilczany zbyt długo”. Oznacza to oskarżenie władz krajów, które ksiądz Patrick Desbois odwiedza ze swoją ekipą filmową np. Rzeczpospolitą Polską – o „zamilczanie” wymordowania przez niemieckiego okupanta znacznej ilości spośród 6 milionów Ofiar Żydowskich.

Na  szczęście tuż po rozpadzie ZSRR czyli w  14 lat po fakcie, ksiądz Desbois pojawił się na Ukrainie w miejscowości Rawa Ruska, gdzie jego dziadek Claude miał być francuskim jeńcem wojennym w tamtejszym niemieckim Stalagu lub Oflagu . To  wrażliwy dziadek miał mu powiedzieć, że chociaż jemu jako francuskiemu jeńcowi nie było łatwo (podobno jadł trawę i nie miał co pić), to „innym było jeszcze gorzej” i tymi „innymi” mieli być Żydzi.  Reszty nie zauważył. Np. polskich rodzin uciekających po Rzezi Wołyńskiej.
Przez kilka  lat ksiądz Desbois wędrował po Ukrainie od wsi do wsi i wzorem Claude’a Lanzmanna zadawał miejscowym wieśniakom – pytania o „masowe groby” i ogólnie „okoliczności”.Np. ile dni się ruszały.  Tą metodą organizacja Yahad in Unum ma na koncie, jak podaje, ustalenie 1902 miejsc egzekucji na Żydach w wykonaniu  Einsatzkommand. Oraz około 1200 masowych grobów.


Ksiadz Patrick Desbois podaje, iż wg jego wyliczeń liczba Żydów zamordowanych poprzez egzekucje zbiorowe na Ukrainie – wyniosła ok. 1,5 mln Żydów i tę liczbę trzeba dodać do liczby dotychczas podawanej Żydów – ofiar niemieckiego ludobójstwa. Czyli wg księdza Desbois ogólna liczba Żydów – ofiar Holocaustu wynosić ma 7,5 miliona !!!! A u nas w Polsce nic na ten temat nie słychać.

Najciekawsze, iż w swoich wykładach i w swojej książce pt. „The Holocaust by Bullets: A Priest's Journey to Uncover the Truth Behind the Murder of 1.5 Million Jews “ (Holocaust przy pomocy kul, Podróż Księdza aby Odkryć Prawdę o Zamordowaniu 1,5 mln Żydów) posługuje się on terminem “zamordowani Żydzi ukraińscy” a nie “Żydzi zamordowani na Ukrainie”.

Z narracji o okupacji terenów dzisiejszej Ukrainy Zachodniej a okupacyjnego District Ukraine – znika zupełnie: Rzeczpospolita Polska, Polacy, polskie Ofiary i wszystko, cokolwiek się kojarzy z obecnością Polski na tamtych terenach.

Poza używaniem terminu „Żydzi ukraińscy” – w swojej książce aspirującej do naukowości w załącznikach przedstawia 5 map „z epoki”, które w istocie są mapą dzisiejszej Ukrainy. Wygląda to w ten sposób, że po zachodniej stronie „granicy’ miasteczko Bełżec na mapach księdza Desbois leży w „Generalnym Gubernatorstwie” a Ukraina jest w granicach dzisiejszych.

To nie koniec. Ksiądz Desbois opiera swoją zasługę „odkrycia tego, czego nie wiedzą miejscowi” – zupełnie pomija fakt, iż  wielu dzisiejszych mieszkańców Ukrainy, z którymi się stykał, zwłaszcza w miastach, to ludzie przywiezieni po II WW z ZSRR – na miejsce wysiedlonych Polaków, wymordowanych Żydów i – Ukraińców, którzy uciekli z SS Galizien do Kanady czy USA albo do Polski.

W całej historii dobrego księdza Desbois, który „odkrył masowe egzekucje Żydów przez Einsatzkommando” na terenie Ukrainy a nawet Polski, ciekawi uporczywe pomijanie faktu, iż większość Żydów pomordowanych na Ukrainie – to obywatele Rzeczpospolitej Polskiej.

Gdyby uczył się tej swojej matematyki pilniej, to może by mu się skojarzyło we Lwowie, że tam przed wojną mieściła się słynna na cały świat Lwowska Szkoła Matematyczna, której kilku członków –rzetelnych Obywateli II RP – zginęło w Lwowskim Getcie. Na ten przykład Herman Auerbach, starszy asystent prof. Eustachego Żylińskiego w Zakładzie Matematyki Uniwersytetu Jana Kazimierza.

Zaczynając od słynnego w całym świecie Brunona Schulza, który zginął w rodzinnym Drohobyczu, wypada wymienić takich wybitnych obywateli Rzeczpospolitej Polskiej , którzy zginęli w Getcie Lwowskim jak: Maurycy Mojżesz Allerhand profesor prawa, odmówił zostania szefem Judenratu, zastrzelony w Obozie Janowskim  z Żoną, Józef Awin, lwowski architekt, zginął w Obozie Janowskim, Jakub Bodek – syjonista, senator II RP – zamordowany w nieznanych okolicznościach w Getcie Lwowskim, Salomon Czortkower, wybitny antropolog, miał plany zostania objęcia katedry antropologii na Uniwersytecie w Jerozolimie, przeniesiony do getta na Zamarstynowie, zamordowany w 1943, Józef Parnas, adwokat lwowski, szef Judenratu Lwowskiego, odmówił w październiku 1941 r. wysyłania ludności żydowskiej – na roboty – za co został zamordowany, Emanuel Schlechter – słynny scenarzysta filmowy (Antek Policmajster, Będzie Lepiej, ) librecista, reżyser filmowy i kabaretowy (Cyrulik Warszawski, Qui pro Quo) – zginął z rodziną w 1942 r.

No więc wg wersji księdza Desbois – tych wszystkich Żydów polskich w polskim Lwowie być nie mogło, bo tam byli tylko „Żydzi ukraińscy”.

Więc oczywiście pozostaje kwestia metodologii przyjętej przez Polską Komisję ds. Badania Zbrodni Niemieckich /Hitlerowskich – liczenia Żydów – obywateli II RP – jako Żydów polskich. I oni są wliczenie do liczby 6,0 mln.

No ale nie czepiajmy się francuskiego matematyka, który będąc kilkanaście razy na Ukrainie nie zauważył, że w tym mieście była Lwowska Szkoła Matematyczna, jak najbardziej polska. Może z uprzejmości, bo podobno słynni naukowcy ukraińscy pracowicie rzeźbią jakąś „ukraińską szkołę matematyczną”, cokolwiek to jest lub było

Nietrudno zgadnąć, że ten typ podejścia metodologicznego do Zagłady Żydów na Ukrainie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem pewnych kręgów elit ukraińskich, a konkretnie jednego z bogatszych oligarchów : pana Wiktora Pinchuka, z zawodu „zięcia i miliardera”. Dlatego „zięcia”, bo karierę ruszył mu na początku pierwszy teść niejaki Władimir Nikołajewicz Arszawa z wyższych sfer Dniepropietrowska a po rozwodzie w 1997 r. przystojny Wiktor uderzył w konkury do córki samego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Najpierw żyli trochę na kocią łapę ale w końcu się pobrali i firma pana Pinchuka Interpipe została dostawcą rur m.in. do Gazpromu i Rosnieftu. I Victor zebrał jakieś 3,0 mld USD.

Z taką kasą stał się zaraz koneserem sztuki ale też żydowskim patriotą.  W temacie sztuka – zakupił sporą ilość tzw. dzieł sztuki współczesnej i umieścił je w prywatnej galerii pod nazwą PinchukArtCenter. Prasa światowa donosi, iż jednym z najbardziej lubianych przez niego artystów jest „kontrowersyjny brytyjski artysta” Damien Hirst a wśród najbardziej znanych dzieł zakupionych przez pana Pinchuka jest „instalacja” pod tytułem: „Jezus i Apostołowie” tworzona w latach 1994-2003 , składająca się ze skrzyń przeszklonych o konstrukcji metalowej zawierających wypreparowane głowy krów/byków zanurzone w formaldehydzie. Główna skrzynia- „z Jezusem” nie wiem czy zawiera cokolwiek, bo zdjęcie było małe.

To pokazuje mniej więcej, jaki jest stosunek żydowskiego oligarchy Pinchuka do chrześcijaństwa. No ale. Poza tym, że pan Pinchuk urządził sobie 50-te urodziny w Courchevel z udziałem Eltona Johna a i Paula Mc Cartney’a potrafił zaprosić, to urządził w 2011 r. a konkretnie otworzył z wielką pompą w dniu 8 września 2011 r. wystawę pt. Shoah by Bullets: Mass shootings of Jews in Ukraine 1941–1944”  ( Shoah poprzez kule: masowe rozstrzeliwania Żydów na Ukrainie 1941-1944) czyli dorobek pracy księdza Patricka Desbois i jego zespołu połączony z lansowaniem samego księdza Patricka i jego książki, wyżej wspomnianej.

I kogoż tam nie było dla uświetnienia wydarzenia i francuskiego księdza Patricka. Ano byli wedle kolejności zdjęć: Baron Eric de Rothschild Prezes Shoah Memorial, pan John Tefft – ambasador USA na Ukrainie, pan Hans-Jurgen Heimsoeth  ambasador Niemiec, pan Jacques Faure – ambasador Francji, pan Volodymyr Lytvyn – spiker Parlamentu Ukraińskiego. Szukam i szukam wśród zdjęć: gdzie jest ambasador Rzeczpospolitej Polskiej. Nie ma.

To jest bardzo ciekawa rzecz, że w sprawie wymordowania być może ponad miliona Żydów, z których większość była obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej, znalazło się miejsce dla „przedstawiciela sprawców” a nie było dla „przedstawiciela ofiar”. Ach, sorry, jestem nie na bieżąco.

Przecież Niemcy już nie są „sprawcami”. No a kto jest „sprawcą” to się można domyślić ze znaczących pomruków księdza Desbois.

Na takim wykładzie w dalekiej Australii, w The Wheeler Center for Books, Writing and Ideas działającym w porozumieniu z Monash University, kiedy ksiądz Desbois zakończył prezentować to, czego kiedyś w starym złym PRL uczono już  w średniej szkole, to prowadzący przywitał siedzącego na widowni pana Janka Tomasza Grossa. Prowadzący wspomniał oczywiście „sprawę Jedwabnego” i wtedy ksiądz Desbois kiwał mądrze głową na znak, że doskonale rozumie tę straszną historię o polskich zbrodniarzach.

Tak więc nie powinno dziwić, że kiedy ksiądz Desbois opowiada, że znalazł koło miasteczka Bełżec chłopa, od którego Niemcy „pożyczyli maszynę do zgniatania kości spalonych ofiar” – to dopowiedział, że oczywiście chodziło o to, żeby ta maszyna „odseparowała złote zęby, pierścionki i obrączki”. A nam się wydawało, że ci więźniowie, którzy  dawali świadectwa tuż po wojnie i mówili o rozbieraniu więźniów do naga i wyrywaniu im złotych zębów oraz obcinaniu ładnych włosów kobietom – przed śmiercią lub przed spaleniem - mówili prawdę. Ale ksiądz Desbois wyprowadził nas z błędu.
A kiedy ksiądz Desbois rozmawia o KL Auschwitz to informuje, iż „odkrył straszną tajemnicę”, iż „w komorze gazowej polska rodzina urządziła sobie po wojnie dom”. Chodziło o sprawę bunkra 1 i bunkra 2, które zostały zniszczone przed ucieczką Niemców, ale które zostały wybudowane na terenie posesji zarekwirowanych polskim chłopom. Po wojnie władze komunistyczne wytyczając teren pod Muzeum KL Auschwitz – pominęły działki, na których były zlokalizowane Bunkier 1 i bunkier 2.  W ostatnich latach rodziny zostały spłacone i przeniosły się do innych  nieruchomości. Rodziny były wysiedlone i nie miały do czego wrócić po wojnie. Ksiądz Desbois robi miny i „pod tajemnicą” opowiada, że „odkrył”.
Ostatnio nie słychać,aby bywał na Ukrainie. Może dlatego, że jego główny sponsor, pan Pinchuk należał do zwolenników prezydenta Janukowycza. Może nie tak bliskim jak Firtasz, którego już austriacka policja „zamkła za przestępstwa” ale na wszelki wypadek pan Pinchuk mieszka w Londynie. A ksiądz Desbois, który NIE odkrył specyficznego stosunku swego ukraińskiego sponsora do Jezusa Chrystusa i Apostołów – udał się pośpiesznie do Rosji, gdzie uszczęśliwiał mieszkańców dawnego Leningradu , ostatnim, którzy przeżyli blokadę i głód. No i zebrał aż 76 „świadectw”.  I oczywiście wydał książkę.
Ksiądz Desbois, który NIE jest historykiem a w swojej książce NIE powołuje się na dotychczasowe badania w zakresie działania Einsatzgruppen czy generalnie badania na temat Zagłady Żydów – robił też ekshumacje grobów. Bo NIE jest antropologiem i  nie jest też archeologiem. Rozgrzebał 15 masowych grobów niedaleko miejscowości Busk i autorytatywnie stwierdził, że leży tam 1750 ofiar. Nie podał metody. Odkrył tylko pierwszą warstwę. Są zdjęcia lotnicze. Ta ekshumacja miała miejsce parę lat po tym, jak wstrzymana została ekshumacja w Jedwabnem, gdzie akurat byli historycy i archeologowie.

Dobry ksiądz Desbois tknięty jakimś przeczuciem poleciał do Londynu, gdzie oczekiwał na niego święty rabin londyński, który mu wyłożył, że wedle AKTUALNEJ interpretacji „ofiary Holocaustu są traktowane jako święte i nie wolno ich ruszać”.
Więc ksiądz Desbois jeździ po Ukrainie i „zbiera świadectwa”, podobnie jak zaczął grasować już po Polsce. Na razie obiecał grupie moralnie wzmożonych środowisk żydowskich z Milwokee (które dały dotację w wysokości 100.000 USD) że zawiezie ich do „odkrytego” masowego grobu Żydów na Zbylitowskiej Górze. Co prawda w Lesie Buczyna na Zbylitowskiej Górze na obrzeżach Tarnowa stoi piękny pomnik a o masowych egzekucjach pisano już w Izraelu w 1948 r. a w 1988 r. bogaci Żydzi z USA dali kasę na upamiętnienie miejsca, o czym pisze Wirtualny Sztetl, ale chyba ksiądz Desbois nie czyta Wirtualnego Sztetla. I odkrywa”. Pytanie, czy oglądał dzieła sztuki zgromadzone przez pana Pinchuka i jakie ma przemyślenia w tej sprawie.

https://fr.wikipedia.org/wiki/Patrick_Desbois

https://en.wikipedia.org/wiki/Yahad-In_Unum

http://www.yahadinunum.org/mission/#

https://www.google.pl/search?q=patrick+desbois+exhibition+victor+pinchuk&biw=1536&bih=707&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiz_Jq5gN3PAhWK1ywKHeURAgMQ_AUIBygC&dpr=1.25#imgrc=5o3Wcn7gaJsnhM%3A

http://www.lemonde.fr/livres/article/2009/06/18/querelle-autour-du-pere-desbois_1208209_3260.html

http://www.livresdeguerre.net/forum/contribution.php?index=43141

http://www.inconvenienthistory.com/archive/2015/volume_7/number_3/patrick_desbois_and_the_mass_graves.php

http://kemokiev.org/prayagainst/1754-2015-02-25-12-59-35

http://enfantdesespere.tumblr.com/post/59594948263

https://de.wikipedia.org/wiki/Borys_Sabarko

A Priest Methodically Reveals Ukrainian Jews’ Fate - The New York Times

https://www.youtube.com/watch?v=5zSXQVBVoD8 

http://www.tatler.com/news/articles/july-2014/a-field-guide-to-lesser-oligarchs

https://www.youtube.com/watch?v=5zSXQVBVoD8

 

Ciekawski, prowincjonalny wielbiciel starych kryminałów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo